Nowoczesne rozwiązania w transporcie wewnętrznym

wózek automatyczny

Ojcem myśli dzięki której narodziła się współczesna linia przemysłowa z pewnością jest Frederick Winslow Taylor. Założenia jego systemu zarządzania przede wszystkim minimalizowały czas pracy. Jego eksperymenty dotyczące ładowania materiałów za pomocą łopat uwzględniały m.in. kształt szufli czy kąt jej wychylenia przy zrzucaniu z niej surówki żelaza. W ten sposób Taylor był wstanie zwiększyć wydajność pracowników nawet ośmiokrotnie.

Pierwsza linia produkcyjna.

Tak pragmatyczne podejście do pracy miał również Henry Ford. To właśnie w jego fabryce po raz pierwszy została wykorzystana linia produkcyjna, co zdecydowanie zwiększyło wydajność jego przedsiębiorstwa. Zarówno sto lat temu, jak i dziś takie rozwiązanie dedykowane jest do produkcji masowej a składa się z odpowiednio rozmieszczonych i zhierarchizowanych stanowisk pracy.

Obecnie coraz częściej wykorzystuje się w niej pracę tak zwanych robotów produkcyjnych, co zdecydowanie obniża koszty uzyskania dóbr. Historia tego typu robotów sięga lat trzydziestych ubiegłego wieku, jednak to dopiero w latach pięćdziesiątych ich popularność znacznie wzrosła. Pierwsze zaprogramowane w odpowiedni sposób maszyny wykorzystywane były do przemysłu nuklearnego, a lata siedemdziesiąte to prawdziwa ekspansja tego typu rozwiązań na rynki bardziej komercyjne.

Do dziś najczęściej wykorzystywane są w przemyśle motoryzacyjnym. Nie znaczy to jednak, że sama linia produkcyjna to rozwiązanie stosowane wyłącznie przy produkcji samochodów. Znajduje ona zastosowanie niemal w każdej dziedzinie przemysłu, jednak znaczna jej robotyzacja sprawia, że przeciętny człowiek coraz mniej się z nią styka.

Społeczeństwo poprzemysłowe.

Obecnie żyjemy w tak zwanym społeczeństwie postindustrialnym, gdzie większość wykonywanych zawodów wiążę się z przetwarzaniem informacji. Nadprodukcja dóbr sprawiła, że ludzie skupiają się raczej na odpowiedniej sprzedaży produktów, w dużej mierze pozostawiając ich wytwarzaniem maszynom. Tyczy się to oczywiście tak zwanych krajów rozwiniętych. Wiele międzynarodowych firm inwestuje jednak w linie produkcyjne poza granicami Europy i Ameryki, zmniejszając tym samym koszty wytwarzania dóbr.